Alpine A110 – klasyk w momencie premiery

Czy warto je kupić? Oczywiście!

Alpine A110 to jeden z niewielu pojazdów, które na status klasyka zasłużyły sobie już w momencie premiery. Sztuka ta udaje się Renault regularnie (Alpine należy do firmy Renault) – mowa tu chociażby o Clio V6 czy Renault 5 Turbo. Wróćmy jednak do samego Alpine. To pierwszy i jedyny pojazd produkowany po wznowieniu funkcjonowania marki – w 1995 roku Alpine zawiesiło działalność. Czy producent poradził sobie z tak długą przerwą?

Alpine A110 – nazwa to nie przypadek

Oryginalne A110 to samochód sportowy z lat 60, charakteryzujący się niesamowitym i łatwo wpadającym w oko stylem. Nie inaczej jest w przypadku Alpine A110 a.d. 2017 – charakterystyczny przód jest nadal nie do pomylenia z czymkolwiek innym. Cechą szczególną A110 było zawsze najdalsze możliwe odejście od stali – wersja z 1963 powstała przy użyciu włókna szklanego, obecna – aluminium. Silniki o mocy 252 i 292 KM w zupełności wystarczają do katapultowania lekkiego, ważącego niewiele ponad 1,1 tony nadwozia. Tylny napęd rzuca wyzwanie Alfie Romeo 4c, Porsche Caymanowi oraz Abarthowi 124. Każda z tych propozycji ma jednak swój własny pomysł na dwudrzwiowy pojazd sportowy. Porsche jest cięższe, ma jednak więcej mocy i jest luksusowe. Abarth 124 bazuje na Maździe MX-5, która jest klasycznym roadsterem z naciskiem na radość z jazdy, nie na osiągi. Alfa Romeo 4C jest lżejsza aż o 200 kg od Alpine, które i tak należy do wagi ,,piórkowej”. Gdzie w tej całej układance jest Alpine? Zapewne… gdzieś po środku. Tym bardziej warto zainteresować się tym rzadkim pojazdem – za parę lat będzie bardzo poszukiwanym klasykiem.